Szanowny czytelniku
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Dlaczego do terapeuty chodzi się przez wiele tygodni czy nawet lat? Czemu chodzi się co tydzień? Te pytania, które często pojawiają się osób rozpoczynających swoją przygodę z psychoterapią. Warto zatem trochę przyjrzeć się temu czym jest proces terapeutyczny.
Proces terapeutyczny, w odróżnieniu od wizyty u psychologa, zakłada pracę ze zgłaszanym problemem i dostosowanie formy i technik leczenia. Co za tym idzie, nie jest to jednorazowa wizyta psychoedukacyjna czy diagnostyczna, a długotrwały proces, w którym występują ważne elementy leczące.
Przede wszystkim w początkowym etapie terapeuta zbiera szczegółowy wywiad, co może potrwać nawet kilka sesji, dzięki czemu poznaje historię życia pacjenta i ważne wydarzenia, które w niej wystąpiły.
W międzyczasie buduje konceptualizację, czyli sposób rozumienia problemów pacjenta i dobiera do tego odpowiednie sposoby pracy terapeutycznej. Przedstawia konceptualizacje pacjentowi i wspólnie z nim uzupełnia ważne informacje.
W dalszym etapie następuje proces zdrowienia, który wymaga czasu. W gabinecie terapeutycznym nie dostanie się porad czy recept na życie. Co za tym idzie, pacjent musi je sobie wypracować, przy pomocy terapeuty. Musi zrozumieć siebie, spróbować wprowadzić zmiany w myśleniu czy zachowaniu, a potem próbować wprowadzać je w życie. Dzięki temu wie, że to, co wypracował jest jego. Nie tylko „wie w głowie”, ale również ma szansę sprawdzić w działaniu i doświadczyć w emocjach wielu ważnych zmian.
Proces terapeutyczny można porównać do procesu rehabilitacji. Nikt nie oczekuje, że po zdjęciu gipsu z nogi, po poważnym złamaniu, od razu będzie biegał maratony. Wie, że czeka go proces dochodzenia do siebie. Zacznie od rzeczy łatwiejszych, potem będzie gotowy na trudniejsze, ale będzie nadal potrzebował kogoś, kto poda mu rękę na wypadek upadku. A potem będzie w stanie samodzielnie chodzić i tylko czasem konsultować swój progres.
Podobnie w psychoterapii: początkowo pacjent i terapeuta poznają się, nawiązują relację i małymi kroczami zmierzają ku zmianie. Kiedy pacjent czuje się bezpiecznie i ufa terapeucie, zaczyna mieć gotowość do dzielenia się trudniejszymi rzeczami, ale też do wprowadzania w życie większych zmian. Z czasem coraz mniej potrzebuje terapeuty, ponieważ wie, że staje na własne nogi. Wtedy najczęściej proces terapeutyczny dobiega do końca.
Dla zachowania ciągłości procesu i monitorowania zmian spotkania odbywają się co tydzień. Kiedy odbywają się rzadziej lub nieregularnie terapia ma mniejszą skuteczność i trudno ją nazwać procesem. Spotkania raz na jakiś czas często skupiają się na podsumowaniu tego, co się wydarzyło i nie zostawiają miejsca na pracę, przemyślenie czy wprowadzenie zmian.
Słowo proces w kontekście terapii jest również bardzo ważne w obszarze oczekiwań od samego siebie. To właśnie proces i spokojne osiąganie kolejnych etapów jest kluczowe. Nie należy wymagać od siebie bicia rekordów, błyskawicznego „załatwienia sprawy” czy bycia „najlepszym pacjentem”. Ważna jest droga, którą się przechodzi, każde odkrycie na swój temat, każda próba zmiany. Tym właśnie jest proces terapeutyczny. Czasem pacjenci mówią: „Jejku, nawet nie wiem kiedy przestałam tak myśleć / tak się zachowywać”. To dzięki temu, że ich uwaga była skupiona na procesie zdrowienia, a nie na osiągnięciu celu w jak najkrótszym tempie.